środa, 19 września 2012

Imagin trzydziesty trzeci~ Hazza. <+18>



Nie byliście razem długo. Jakiś miesiąc, góra półtora. Ale jednak to był ON, kochałaś go odkąd wygrał X-Factor, odkąd pierwszy raz go ujrzałaś. Jednak to nie była miłość taka, jaką obdarzacie siebie teraz. Do końca życia będziesz dziękować bogu, że tak się napracowałaś, żeby zdobyć ten bilet, tyle nerwów, jazdy w różne miejsca, musiałaś wykazać się tym, że jesteś nieźle ogarnięta. Myślałaś, czy nie będziesz żałować, że aż tyle spraw musiałaś załatwić i doprowadzić do końca, żeby pojechać na jeden, głupi koncert, na zaledwie kilka godzin. Ale opłacało, ten koncert zmienił twoje życie.

Harold zaprosił cię na spędzenie wspólnego weekend'u. To miała być wasza pierwsza, dłuższa, prawdziwa wycieczka. Przez trasę koncertową ciągle go  nie było, aczkolwiek dzwonił co najmniej dwa razy dziennie.
Byłaś bardzo szczęśliwa, umówiliście się na wieczór na 19, o 20 mieliście wyjeżdżać. Harry rzucił coś, że jedziecie nad jezioro, ale nie chciał podawać więcej szczegółów.
Poszłaś szybko na jakieś zakupy, niby miałaś fazę na kupowanie stroi, butów i lakierów do paznokci, ale według ciebie żaden strój nie nadawał się na weekend Z NIM.
Z [I.T.BFF] przeleciałaś z 30 Londyńskich sklepów, dopiero w ostatnim znalazłaś to, czego tak naprawdę szukałaś. < kostiumkapielowy.pl/photos/stroj-kostium-kapielowy-bikini-z-kokarda-38-m-2072107302.jpg >. Niby bardzo prosty, aczkolwiek na twojej nadzwyczaj idealnej figurze leżał świetnie. 18.30. Zaczęłaś się zbierać, jeszcze tylko szybka kąpiel, ale bardzo szybka, 15 minut i wyszłaś z łazienki. Ubrałaś się w bluzę z motywem misia pandy i leginsy 'galaxy'. Do tego jaskrawożółte vans'y i kilka delikatnych dodatków. Zrobiłaś szybko make-up, ale był strasznie naturalny, ledwo zauważalny. *dzwonek do drzwi* Pobiegłaś otworzyć, po drugiej stronie stał wysoki, lokersowaty chłopczyk w czarnych rurkach i koszulce NIRVANA'y. Rzuciłaś mu się na szyję, tak bardzo tęskniłaś, lekko go odrzuciło, po czym się od niego odlepiłaś, powiedziałaś "przepraszam" i się zawstydziłaś. Loczek podniósł swoją rękę, przyłożył ją lekko do twojej brody, a następnie złożył na twoich ustach gorący pocałunek. Wziął cię na ręce, lekko obrócił i powiedział, że strasznie się stęsknił. Mieliście jeszcze pójść do centrum, Harry miał przekazać coś chłopakom, więc w drodze do salonu, po swój plecak spytałaś, czy możecie już wychodzić. Spojrzał na ciebie z miną 'WTF' i lekko uniósł brew. Zapytałaś o co chodzi, a on kazał ci spojrzeć w lustro. Niby nic nie zauważyłaś, nie było plam, dziur, zaciągnięć... Chłopak poszedł do łazienki, po czym wrócił z suszarką. -Głuptasie, chyba nie myślałaś, że wypuszczę cię na noc z mokrą głową, nie?- powiedział z dość dziwną miną. Ugh! Głowa! Kompletnie o niej zapomniałaś... Nie wiedziałaś, co masz odpowiedzieć. Z jednej strony był uroczy, że pamiętał, a z drugiej nie chchiałaś wyjść na idiotkę, więc szybko znalazłaś ripostę. -Wiesz kotku, chciałam sprawdzić, czy jesteś dla mnie dobrym i opiekuńczym mężczyzną. Test wyszedł pozytywnie.- odpowiedziałaś z cwaniackim uśmieszkiem. Teraz to jego wryło, ale tylko na chwilę. -Nie jestem głupi, ale bardzo się cieszę, że mnie akceptujesz.- powiedział biorąc cię na ręce i niosąc przed lustro, gdzie wręczył ci suszarkę.

Gdy wysuszyłaś włosy wziął twój plecak i poszliście do samochodu.

Zahaczyliście o centrum, przywitałaś się z chłopakami i Zayn znów klepnął cię w tyłek. Zawsze to robił, tym samym przeszywając Harry'ego wzrokiem. Ten zawsze krzyczał coś w stylu "Łapy przy sobie!" a następnie zawsze wywiązywał bójkę. Potem Liam i Lou musieli ich uspokajać i odciągać od siebie, a ty zawsze w tym czasie gadałaś z Nialler'em. Te bójki to takie żarty, Zayn zawsze UWIELBIAŁ wkurzać Hazzę, ale kiedyś skończyło się to wizytą w szpitalu i złamaną kończyną Harry'ego. No, ale cóż, chciał zgrywać bohatera, nie będziesz go powstrzymywać, zresztą kochałaś gadać z Niall'em. Jakoś czułaś się przy nim jak przy starszym bracie, pomimo tak krótkiej znajomości.
***
Wreszcie się odświeżyłaś. Potrzebowałaś tego najbardziej, jak to tylko możliwe. Po półtorej godziny jazdy w gorącym samochodzie byłaś cała spocona. W ręczniku poszłaś do pokoju po rzeczy potrzebne po prostu kobiecie. Usłyszałaś, jak drzwi się zamykają. "O nie! Wracaj palancie!" Krzyknęłaś i pobiegłaś do łazienki. -Nie! Będziesz tu siedzieć przez najbliższe pół godziny, a ja chcę się tylko wykąpać!- powiedział błagalnym tonem. -To jest chamskie, ale okej, zobaczymy, co powiesz przy najbliższej okazji. A miałam dla ciebie niespodziankę...- skłamałaś. -Wystarczy mi, że jesteś. Nie potrzebuję od ciebie żadnych niespodzianek.- powiedział tak uroczym tonem. Aż mimowolnie się uśmiechnęłaś, rzuciłaś jeszcze tylko "zobaczymy" i poszłaś przed tv. Rozłożyłaś się wygodnie i zaczęłaś oglądać film. Szum wody ustał szybko zrobiłaś to, czym chciałaś go ukarać. Wszedł. Stanął jak wryty. Stał i się gapił, nie mógł wydusić z siebie słowa. Leżałaś przed nim całkiem naga, z ręcznikiem obok siebie. -Wiem kotku, że jesteśmy ze sobą krótko, ale... Wiesz... Zbyt bardzo cię pragnęłam od przeszło dwóch lat.- powiedziałaś kuszącym tonem. Podszedł do ciebie i usiadł na łóżku. -No chodź, nie bój się, pokaż, na co cię stań. Przecież nie gryzę. ... Jeśli nie muszę.- Dodałaś śmiejąc się. Zobaczyłaś na jego twarzy ten łobuzerski uśmiech, ten, przy którym zawsze uginały się pod tobą kolana. Nie wiedziałaś, czy uda ci się to, co zaplanowałaś, przecież Harry Styles siedział przed tobą w samych bokserkach, w dodatku z namiocikiem na środku i tak bardzo cię pragnął. Gdy już wstawał, by cię pocałować, szybko mu umknęłaś i zaczęłaś uciekać. Zatrzymałaś się na chwilę i prawie upadłaś ze śmiechu widząc jego zdezorientowaną minę. -No co, skarbie, powiedziałam, że mam niespodziankę. Nie chciałeś, to nie.- Powiedziałaś i oblizałaś palec. -Ooooo, czyżby? Ja się tak łatwo nie poddam.- powiedział z napaloną miną, szybko pobiegłaś do łazienki. Zamknęłaś ją na klucz i głośno się zaśmiałaś. Klucz od twojej strony wypadł z dziurki i zamek w drzwiach się przekręcił. Stanął w nich Styles i położył rękę na framudze. Lekko się przestraszyłaś, natomiast teraz to on się uśmiechnął i powiedział -Może i nie jestem jeszcze dorosłym i dojrzałym facetem, ale takie drzwi śrubokrętem otworzę bez problemu.- uśmiechnął się słodko. -A teraz kochanie zabawimy się po mojemu.- znów ten cwaniacki uśmiech. Podszedł do ciebie i wziął cię na ręce. W jego oczach widziałaś taki ogień, że nie wiedziałaś, czy się go bać, czy się na niego napalać. Zaniósł i położył cię na łóżku. Zrywanie ubrań mieliście już z głowy, więc więcej czasu mogliście poświęcić na lizanie się. *Pomyśl sobie, liżesz się z Harry'm Styles'em...*
Całował cię tak namiętnie i tak... Jak jeszcze nigdy, widziałaś i czułaś, jak bardzo cię pragnie. Wjechał niżej, całował twój brzuch, miałaś łaskotki, a on się tylko z ciebie wyśmiewał. Miałaś na niego cholerną ochotę, przecież niemal dwa lata codziennie fantazjowałaś o nim ze swoją najbliższą przyjaciółką. Zaczął bawić się twoją 'myszką', ale byłaś już na pograniczu, nie chciałaś zbyt szybko kończyć tej idealnej chwili. Wstałaś i zdjęłaś jego bokserki. Potocznie mówiąc, zaczęłaś robić Styles'owi loda. Pomagałaś sobie ręką, a on tak przyjemnie mruczał, był taki seksowny z głową odchyloną do tyłu.
Wstał gwałtownie, położył cię na łóżku i takim zwierzęcym głosem powiedział "Dobra, nie mogę już dłużej czekać, bo zaraz eksploduję." Tylko się uśmiechnęłaś, ale sama do siebie. Wszedł w ciebie, bardzo powoli, był taki delikatny. Taki... Wrażliwy, widać, że strasznie nie chciał sprawić, żeby cokolwiek cię zabolało. Okej, ale początek początkiem, po dwóch minutach pieprzył cię jak szalony. Nie, żeby ci się nie podobało, ale nie pomyślałabyś, że on może być aż taki napalony. Wyjął na chwilę swojego penisa z ciebie, a ty znów się nim zajęłaś, ale dosłownie tylko chwilę, bo on za chwilę już leżał i posadził cię na sobie. Skakałaś po nim, a on się patrzył na twoje piersi jak malutkie dziecko, wziął je w ręce i uśmiechnął się jak dziecko, które dostało nową zabawkę. Aż się zaśmiałaś, i zmieniliście pozycję. Teraz to znów on był na tobie. Wkładał swojego penisa w ciebie, a ty patrzyłaś na niego takim...... Namiętnym wzrokiem, delikatnie musnął twoją wargę i znów poruszał się w przód i w tył. Nie powiesz, niezły był. Dyszał i mruczał, podczas gdy ty ciągle wykrzykiwałaś jego imię, było ci tak dobrze. Jego wielki penis wchodził i wychodził z ciebie w zawrotnym tępie, byliście już spoceni, a ciebie zaczynało boleć gardło. Ale to nic, wypróbowywaliście najróżniejsze pozycje, Harry co chwilę wracał  i 'przysysał' się do ciebie. W końcu już nie mogłaś wytrzymać, krzyknęłaś głośno i wygięło cię w pół. Opadłaś bezwładnie na łóżko, Harry położył się obok ciebie i opuszkami palców muskał twoje ciało.
Jemu pomogłaś swoimi gorącymi ustami, nie musiałaś nawet bardzo się starać, Harry doszedł równie szybko co ty. Uśmiechnął się tylko i powiedział "Tak bardzo cię kocham...."
Zamknęłaś mu usta pocałunkiem i zasnęłaś w jego objęciach.
Rano obudził cię tak cholernie słodkim "Dzień dobry", że miałaś kisiel w gaciach.
A po chwili uniósł brew i dodał "Skarbie, ale wiesz, że my jesteśmy tu cały weekend, prawda?" i znów ten łobuzersko-cwaniacki uśmiech....




__________________________________________

For @literowe_uomo, w końcu się doczekałaś. :3 <3

Sorry memory, że się spóźniłam, i że wczoraj nie było imagina. Ale wczoraj przy kompie byłam niecałą godzinę, głównie po lekcje... Za to macie dziś dzisiaj +18, wysiliłam się, dla Was. <3
Funkcja "dodaj komentarz" nie gryzie, a ja chcę znać waszą opinię na temat moich "prac". :) Ostatnio mam wrażenie, że piszę strasznie źle, ale nikt mi tego nie powie prosto w monitor... :c

Nie wiem, o której jutro będę, ale raczej na 100% imagin jutro będzie, pomimo iż mam dużo nauki, postaram się. <3


< Polecam bloga http://always-believe-your-dreams.blogspot.com/, czytajcie, Stefa ma już 13 rozdziałów, a tylko 1,1K wyświetleń.... :c <3 >

A u mnie... Komentujcie, nawet krytycznie, lubię krytykę, wtedy staram się się poprawiać, a tak... Chujowo, bo nie wiem, czy dobrze, źle, czy tako... No, to tyle, dziękuję, że w ogóle czytacie. <33




6 komentarzy:

  1. skoro nie gryzie, to ja komentuję! kocham tego imagina i całego tego bloga, mówię poważnie, jak jutro nie dodasz czegoś z Niallem to cię znajdę i zatłukę :D
    twoja ukochana @sobdoroz :D <333333333333333333

    OdpowiedzUsuń
  2. Oooo matko kocham cie i dziekuje za dedyk i za ten rozdzial dla mnie<33 on byl kurwa zajebistyyyyy!! Kocham cie i czekam na next;))

    OdpowiedzUsuń
  3. zajekurwabiste <333333333333333333333333333 czekam na nexta :************

    OdpowiedzUsuń
  4. szczerze ? Komentarze są po to aby wyrażać swoją opinie nie ! No to imagin... jest fajny, nie powiem że nie... ale napisany tak jakby ci się nie chciało ! Nie chcę cię zranić ale nie przyłożyłaś się do niego... jest tak po prostu napisany... Nie było tam uczuć... nie mogłam się połapać w dialogach... i gdy przyszło na scenę +18 to nie wiedziałam kto komu robi dobrze ! spróbuj napisać go trochę inaczej ! Włóż w pisanie serce ! Nie chciałam cię hejtować ale to jest po prostu moja opinia.. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No przecież, od tego są komentarze. ;) Dziękuję ci, że to napisałaś, to się robi nudne, jak ktoś ciągle pisze same pochwały, a ja tak naprawdę nie wiem, co myśli. Oczywiście postaram się poprawić, mam nadzieję, że następny bardziej przypadnie ci do gustu. :P Jeszcze raz dzięki, pozdrawiam. x

      Usuń
  5. Ile razy jeszcze mam tu wejść żeby zobaczyć nowy imagin? Chyba zwariuje. Napiszesz coś dla mnie z Harrym i Zaynem? Taki w którym ich poznam i jestem w wieku Zayna. Przypadkowe spotkanie w Polsce po ich koncercie. Może wpadnięcie na któregoś z nich w parku w którym nie ma oświetlenia. Ale nie +18:D Wiem że do tej pory wszystko działo się Londynie, ale potrzebuje małej odmiany:)

    OdpowiedzUsuń