My reason.
Samotność.
Czym
ona tak naprawdę jest i co oznacza ? To bolesna świadomość, że brak nam
znaczących kontaktów z innymi ludźmi. Pociąga ona za sobą wrażenie
wewnętrznej pustki połączonej ze smutkiem, zniechęceniem, poczuciem
oddzielenia oraz niepokojem, któremu towarzyszy silne pragnienie, by być
chcianym, po prostu komuś potrzebnym. Często czujemy się porzuceni,
niechciani, odrzuceni, nawet gdy jesteśmy wśród ludzi. Ogarnia nas
poczucie braku nadziei i silne pragnienie jakiejkolwiek relacji, która
uśmierzyłaby straszny ból osamotnienia nie z własnego wyboru.
Dokładnie tak się czuję.
Nie
chcę dłużej udawać. Pragnę rozwinąć skrzydła i poczuć smak wolności,
którego nigdy wcześniej nie zaznałam. Duszę się. Brakuje mi powietrza by
móc oddychać. Przytłaczająca ciemność próbująca stłamsić moje emocje,
które za wszelką cenę chcą się wydostać z mojej głębi. Pragnienie
wyzwolenia prawdziwej siebie jest tak silne, że z trudem zakładam maskę
każdego poranka po to by zdjąć ją dopiero gdy nikogo nie ma w moim
pobliżu. Nie chcę być kołem ratunkowym. Rozumiesz ? Nie chcę.
Każdego
dnia odcinam się od innych, stwarzając drut kolczasty wkoło mojego
serca, by być pewną, ze nikt już nigdy mnie nie zrani tak mocno jak Ty.
Ufałam Ci. Myślisz, ze to mało ? No więc mam w zanadrzu jeszcze jeden
argument, uprzedzam, mocniejszy. Kochałam Cię. Dobrze przeczytałeś.
Nie zaszła tu żadna pomyłka więc jej się nie doszukuj za wszelką cenę.
Poświęciłam
się dla Ciebie a kiedy Ty zniknąłeś … nie miałam już nikogo bliskiego.
Przyjaciele, jeśli mogę tak ich nazwać, nawiązali nowe znajomości,
zapominając o mnie. Nie mam im za złe, widocznie tak miało być. Nie mogę
nikogo zmusić do przebywania w moim towarzystwie, ponieważ dobrze wiem,
że to niewykonalne.
Potrzebuje
kogoś, jednak nikt nie słyszy mojego niemego wołania o pomoc a może nie
chcą słyszeć ? To wszystko jest takie zawiłe i niezrozumiałe, nawet dla
mnie. Czy kiedykolwiek uda mi się rozwiązać największą zagadkę mojego
życia, którą jesteś Ty ?
Skulona
opieram się o zimną ścianę, trzymając kubek, świeżo zaparzonej kawy.
Przez ścianki naczynia dociera kojące ciepło do wewnętrznej części mojej
dłoni. Upijam kolejny łyk, przez co to uczucie towarzyszy mi również w
żołądku. Jednak z czasem było go już za dużo, poparzone dłonie
wypuszczają kubek, który roztrzaskuje się na miliony kawałków,
pozostawiając również ciemną plamę na wypolerowanej podłodze. Sięgam
ręką do średniego kawałka szkła, dokładnie mu się przyglądając.
Przykładam szkło do ręki, kreśląc pierwszą linię. Po chwili czerwona
ciesz spływa po nadgarstku. Jest taka piękna i czysta, dokładne
przeciwieństwo mnie samej. Już za chwilę pojawiają się kolejne ścieżki,
próbujące załagodzić moje cierpienie z powodzeniem. Tracę równowagę,
przytrzymuję się ściany brudząc ją krwią. Przerażona upadam na podłogę,
modląc się by Bóg zabrał mnie do siebie.
Wręcz błagam o śmierć.
Wręcz błagam o śmierć.
***
Bezchmurne
niebo i oślepiające słońce towarzyszyło porannemu spacerze, które nie
pasowało nijak do mojego nastroju. W ręce trzymałam ulubioną książkę, by
po długim czasie móc ją przeczytać ponownie. ` 13 powodów` to znaczy 13
powód popełnionego samobójstwa. Przypadek ? Nie sądzę. Zajęłam
miejsce na pobliskiej ławeczce w parku, otwierając pierwszą stronę
lektury, wczytując się w kolejne już zdania. Docieram do jednego, które
zaciekawia mnie pod innym kątem.
` To nie była decyzja podjęta pod wpływem chwili `
Zaczęłam
się zastanawiać, czy tak naprawdę robiąc sobie krzywdę chce umrzeć. Bez
wahania odpowiedziałabym tak, gdyby nie ten mały promień nadziei, który
nadal się tli w mym rozbitym sercu. Może gdybyś wrócisz, wszystko
nabrało by kolorów w moim szarym życiu ? Czy to w ogóle możliwe, że
kiedykolwiek wrócisz do mnie ? Wpadniesz w moje ramiona mówiąc, że
przepraszasz i tak naprawdę nie chciałeś nigdy odejść, że żałujesz i co
najważniejsze mnie kochasz. Warto robić sobie nadzieję, która sprawia mi
teraz ból ? To jest trudne.
Wracam w lekturę, jednak nie mogę już się skupić. Każdy z powodów przekładam w myślach na moją własną listę i wiesz co ? Harreh, zecydowanie byłbyś moim powodem.
***
Otwieram
oczy, spoglądając na puste łóżko koło mnie. Sięgam po telefon, który
jednak wskazuje zero połączeń i wiadomości. Nie wróciłeś. Kolejny dzień,
co jest równoznaczne z kolejnym rozczarowaniem a to wszystko przez
Ciebie. Jestem ciekawa co teraz robisz i czy myślisz o mnie. Czy w
ogóle się zastanawiasz co u mnie ? Co by było gdybyś właśnie teraz
dowiedział się o mojej śmierci ? Tęsknił byś ? Nie sadzę. Pogrzebałbyś
mnie w sercu równie szybko co w ziemi, nie oszukujmy się. Wstaje,
ślamazarnie potykając się o własne nogi. Chwytam Twój ulubiony sweter z
trzy czwartym rękawem w odcieniu kakao i bez zastanowienia narzucam go
na siebie. Do moich nozdrzy dobiega Twój zapach, który jestem w stanie
rozpoznać wszędzie. To mi nie pomaga i Ty doskonale o tym wiesz.
Spoglądam na książkę, leżącą na kuchennym blacie. Przeczytana prawie do
samego końca, dająca mi wiele do myślenia.
` Przy końcu lekcji pani Bradley rozdała ulotkę zatytułowanąSamobójstwo: sygnały ostrzegawcze.
Zgadnijcie co się znalazło w pierwszych pięciu punktach ? „ Nagła
zmiana wyglądu ”. Pociągnęłam za końce niedawno obciętych włosów. Łeee.
Kto by pomyślał, że tak łatwo mnie rozgryźć ? `
Ponowiłam
gest bohaterki spoglądając na krótsze kosmyki włosów. Obcięłam je
niedawno, dodatkowo zmieniając kolor włosów. Jestem pewna, że teraz
nawet Ty byś mnie nie poznał, w końcu ostatnio sama siebie nie poznaje..
Szybkim ruchem głowy odgoniłam poranne myśli zaglądając do pustej
lodówki. Nie miałam wyjścia, musiałam wyjść do sklepu. Naciągnęłam
ulubione jeansy, zawiązałam sznurowadła butów i wyszłam, nie
spodziewając się to co mnie zaraz spotka, wywróci moje życie do góry
nogami.
***
Między
półkami produktów, przemieszczałam się wraz z wózkiem pełnym zakupów co
naprawdę nie miało sensu. Nawet nie mogę jeść gdy Ciebie niema. Jestem
świadoma tego jak się zmieniłam od czasu kiedy zniknąłeś, nie tylko
fizycznie jak i psychicznie. Podążając już do kasy, zaczęłam szukać
portfela, kiedy ktoś uderzył we mnie. Cała zawartość torebki runęła na
podłogę razem ze mną. Nie zważając na nic zaczęłam zbierać kosmetyki i
inne rzeczy kiedy ktoś się zaoferował.
-Przepraszam, to moja wina. Pomogę Ci.
Serce
mi stanęło. Wszędzie rozpoznam ten głos. Charakterystyczna chrypka,
która była Twoim znakiem rozpoznawczym. Bałam się podnieść wzrok, mimo
tego zrobiłam to a wtedy zatopiłam się w Twoich szmaragdowych oczach.
Były dokładnie takie jak zapamiętałam, nie różniły się niczym od tych,
których okazywały zdjęcia. Do tego kasztanowe loki, których pojedyńcze
kosmyki opadały na czoło, prosząc się o poprawienie ich. Podałeś mi
rozsypane rzeczy, a kiedy wszystko wróciło na swoje miejsce podałeś mi
dłoń, nie mając pojęcia kim jestem.
-
Nic się nie stało, jestem rozkojarzona â odpowiedziałam, wymijając
Cię, kiedy złapałeś mnie za nadgarstki i przyciągnąłeś do siebie.
Syknęłam z bólu przez wzgląd na moje rany.
-
Myślałaś, że tak po prostu mi umkniesz. Wszędzie poznam te oczy, a do
tego mój sweter. Dlaczego to robisz ? âspytał spoglądając na moje
nadgarstki.
Nie
chciałam, żeby wiedział, że to o jest powodem. Nie odpowiedziałam.
Byłam pewna, że to tylko sen a może nawet koszmar. To nie możliwe, ja
musiałam śnić. Przecież on zniknął, powiedział, że nigdy nie wróci, nie
kocha mnie a teraz tak nagle stoi przede mną w pełnej okazałości.
- Harry, zostaw mnie â wyszeptałam przez łzy.
- Nigdy więcej â odpowiedział pewny siebie całując mnie jak przed tymi paroma miesiącami.
Poległam, poddałam mu się. Od teraz był tylko i wyłącznie moim powodem do życia.
@u_smilex
______________________
Jak już napisałam, imagin należy do <twitter> @u_smilex.
Jej profil na blogspocie- http://www.blogger.com/profile/15541262130217324123
No, a więc to jest ogłoszenie wyników konkursu na imagina. :3 (Wszystko działo się na twitter'ze). Spośród dwudziestu kilku prac, wygrała praca Dominiki. :) Imagin jest po prostu genialny, ale Dominika wie, co o nim myślę, nie będę się tutaj rozpisywać. :)
Niestety, zazdroszczę Dominice talentu. :C Ten imagin jest o wieeeele lepszy, niż każdy mój, który napisałam, nie mam się z nią co porównywać. :c Więc Dominiko wiedz, choć mówiłam Ci to już nie raz, jesteś genialna, a Twoje imaginy, jak i opowiadanie są wyjebane w kosmos. <3 Xxx
Może kiedyś ogłoszę jeszcze konkurs na imagina, to też tutaj was o tym poinformuję. :) Mam nadzieję, że znów zgłosi się sporo chętnych. x
Mój <niestety już gorszy xd> imagin ukaże się jutro, aczkolwiek nie wiem, o której. Jutro w szkole mamy mecz, więc wrócę do domu koło 17. Ale to na 20 tą się wyrobię, więc nie ma problemu. XD
Ps, liczę na komentarze z opinią, Dominika potrzebuje dowartościowania. :3 xD
Gooooooooood, życzcie mi powodzenia na jutrzejszym sprawdzianie z fizyki, od niego naprawdę dużo zależy..... Xxxxx
IMAGIN BARDZO SPOKO, MOJA IMIENNICZKA UTALENTOWANA YO , <3
OdpowiedzUsuńty też coś jebnij jutro, bo zjebsonie pięknie piszesz bez dwóch zdań ♥♥
DO NASTĘPNEGO KONKURSU ZGŁASZAM SIE
superowy *_______________________*
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie http://katbierozafashion.blogspot.com/
Cudowne ...
OdpowiedzUsuńMożna się, aż popłakać czytając to .
Bardzo fajnie piszesz . :)
Poza tym zapraszam do mnie : http://be-yourself-with-one-direction.blogspot.com/ . :)