sobota, 22 września 2012

Imagin trzydziesty piąty~ Harold.



Nie miałaś dwóch ostatnich lekcji, więc wracałaś wcześniej, niestety wypadało to w godziny szczytu. Tłukłaś się zatłoczonym, śmierdzącym i obleśnym metrem, ale nie miałaś wyjścia, nie będziesz czekać na swojego brata ponad trzy godziny, a do domu na piechotę to trochę nie halo, ponad 10 kilometrów. Pomimo, iż mieszkałaś w tak wielkim mieście jakim jest Nowy Jork, wybrałaś szkołę leżącą stosunkowo daleko od miejsca twojego zamieszkania, szkoła, jeśli można to tak nazwać taneczna. W tygodniu miałaś codziennie po dwie-trzy lekcje tańca, reszta to zwykłe przedmioty. Oczywiście, przy takim "profilu" często zdarzały się kontuzje, ale nie zwracałaś na to uwagi, chciałaś robić  to, co kochasz.
Stacja, na której miałaś wysiadać. Poszłaś bliżej do drzwi, chyba jakoś musiałaś wyjść, ale tych ludzi było o wiele za dużo. Metro się zatrzymało, ludzie zaczęli wychodzić, ty razem z nimi. Ale zaczęli się strasznie pchać, byle jak najszybciej. Już wychodziłaś, dźwięk ostrzegający przed zamknięciem drzwi się uruchomił, gdy nagle zaczął wybiegać jeszcze jakiś chłopak. Popchnął cię i upadłaś na ziemię, coś strzeliło, ale nie wiedziałaś, czy to była twoja kość, czy coś na torach. Upadłaś, chciałaś krzyczeć z bólu, ale pomyślałaś, że nie będziesz robić siary.
Bardzo szybko przybiegł do ciebie jakiś chłopak, spytał się, czy nic ci nie jest. -Chyba jakby mi nie było, to bym tu tak nie leżała, nie?!- odpowiedziałaś mu, po czym szybko przeprosiłaś i powiedziałaś, że to z nerwów. Tylko się uśmiechnął i spojrzał na twoją lewą nogę, po czym lekko ją dotknął. Aż krzyknęłaś. -Złamana.- oznajmił. -Skąd to wiesz, przecież nic nie widać.- powiedziałaś zawiedzionym tonem. -Byłem kiedyś ratownikiem, wiem co to znaczy.- odpowiedział ciepłym głosem.-Zadzwonię po karetkę.- dodał po chwili. Nienawidziłaś karetek, szpitali i tego wszystkiego, więc się nie zgodziłaś. Powiedziałaś, że sama dasz radę dojść na postój taksówek. Tylko się tajemniczo uśmiechnął i pomógł ci stanąć. Gdy tylko byłaś w pozycji pionowej od razu ugięły ci się kolana i syknęłaś. Złapał cię i wziął na ręce po czym dodał coś w stylu "Mówiłem, że tak będzie." i dumny z siebie poszedł z tobą w objęciach na dwór.
Powiedział, że tam stoi jego samochód *wskazuje brodą* i że zawiezie cię do szpitala.
Łzy bólu same leciały ci po policzku, więc nie miałaś innego wyjścia, niż zgodzić się. Jakoś uporał się z drzwiami samochodu i bardzo ostrożnie i delikatnie usadził cię na skórzanym fotelu koloru beżowego. Gdy zamknął drzwi dopiero zaczęło cokolwiek do ciebie docierać i zaczęłaś kontaktować. Gdy okrążał samochód, idąc na miejsce kierowcy zobaczyłaś, jaki jest przystojny i z kim tak naprawdę masz do czynienia. Był to wysoki chłopak, o pięknych, ciemnych loczkach. Miał pięknie wyrzeźbione ciało, co uwydatniał biały podkoszulek nałożony do spodni modelu "baggy", które miały kolor ecru. Jego ruchy były płynne, męskie, a cera nieidealna, co oznaczało, że nie dbał o siebie w TAKI sposób. Próbowałaś wywołać wspomnienie, gdy byliście na stacji metra, a on do ciebie podbiegł, wytężyłaś mózg i zobaczyłaś jego piękny, zielony kolor oczu.
Wsiadł do samochodu i się uśmiechnął. Znów. I teraz dotarło do ciebie, że ten koleś jakoś na ciebie działa. Sprawia, że zapominasz o całym świecie, pomimo, iż znasz go zaledwie niecałe pół godziny. Miałaś nieodparte wrażenie, że jednak skądś go znasz. Przypatrywałaś mu się przez pół drogi, aż on w końcu nie wytrzymał i wypalił: Czemu się mi tak przyglądasz? -Cały czas próbuję sobie przypomnieć, skąd cię kojarzę. -odpowiedziałaś mu. -Aaa, hahaha, chodziłem do 2D, ale potem mnie wywalili za opuszczanie zajęć. Wiesz, próby do X-Factor'a, a później w ogóle mi się nie chciało chodzić i jakoś tak wyszło- zaśmiał się. "No tak! To on, koleś, w którym bujało się większość dziewczyn w szkole! Później poszedł do jakiegoś talentshow i podobno stał się sławny, ale jakoś mnie to nie obchodziło" powiedziałaś do siebie w myślach. -No tak, już wiem, to ten piękny i sławny.- Zadrwiłaś. -Co proszę? -odpowiedział trochę zdziwiony. -No tak, wszystkie laski w szkole na ciebie leciały, nie powiesz mi, że tego nie zauważałeś- dodałaś z uśmiechem. -Szczerze? Nie przywiązuję uwagi do takich rzeczy. A ty? To zapewne ta 'piękność'.- Teraz to on powiedział drwiącym tonem. -Co proszę?- zacytowałaś go. -No tak, 3/4 kolesi w szkole na ciebie leciało, a w szatni po wf większość tylko o tobie nawijało. Nie powiesz mi, że tego nie zauważałaś.- Dodał cytując cię, z jeszcze szerszym uśmiechem niż twój. Zarumieniłaś się tylko i odwróciłaś głowę. Zauważyłaś, że w oddali widać szpital. "Matko, ten koleś jest... Nawet nie wiem, co powiedzieć. Mam chyba złamaną nogę, a myślę o NIM, i nawet nie zdaję sobie sprawy z bólu" pomyślałaś. -Niesamowity.- powiedziałaś szeptem, niestety to nie był dobry ruch, podłapał to i spytał co jest takie niesamowite. Odparłaś, że przypomniało ci się, jak wzdychały i mówiły o nim dziewczyny w szkole.

Od razu posadził cię na wózek i szybko zawiózł na izbę przyjęć. Jak już myślałaś wcześniej, nienawidziłaś szpitali, poniekąd dlatego, że się ich bałaś. Jedni się boją klaunów, inni samolotów, jeszcze inni mostów, a kolejni pająków, więc dlaczego ty nie możesz bać się szpitali?
Rutyna, prześwietlenie, badania, znów prześwietlenie. Jeździłaś w tą i z powrotem po całym szpitalu, a Harry był przy tobie. (Pamiętałaś jego imię ze szkoły, zbyt często je słyszałaś).
To było urocze. Oczywiście, nogę od pięty, do połowy uda miałaś w gipsie. Lekarze chcieli cię zostawić w szpitalu na obserwacji, ale nie wyraziłaś na to zgody i chciałaś wracać do domu.

Harreh znów wziął cię na ręce i zaniósł do samochodu. Zaoferował się, że odwiezie cię do domu.

Został u ciebie na cały wieczór, spędziliście go na długich rozmowach i wygłupach, a to był dopiero początek. . . .







_________________________________________


HAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHHAH
AHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAH, TAK, TYLKO HARRY CHODZI ZE SZKLANKĄ PO MIEŚCIE. xDDD HAHAHAHAHAHAHAHHAHAHA
LEJĘ! XDDDD

A ja mam dobry humor,  zresztą chyba widać. XD Ale zobaczymy, co będzie jutro. Dziś dobry, ponieważ wczoraj poznałam KOGOŚ, i się okaże, kim jestem i czy dam radę. W ogóle, może to ktoś, na kogo na serio będę mogła liczyć? Oby, ale nie chcę zapeszać. :D
Pozdro Pierdolony Emosie! <3


Przepraszam, taka dziwna ta fabuła, nie? xD Ojś nie ważne, chodzi o to, że coraz gorzej piszę, aczkolwiek dziękuję wam, za komentarze pod wczorajszym imaginem.
Potrzebuję dowartościowania, hahaha, soł czekam na pozytywne komentarze. XDDDDDDDD
*szantażystawymuszacz*, cóż, taka już się urodziłam. xd
Ale w sumie z krytyką też. :) Lubię krytykę, dzięki temu staram się poprawić. Szczerze? Nie rozumiem  ludzi, którzy hejtują jak ktoś napisze swoje zdanie, takie bardziej krytyczne, bo to chore. Zamiast to przyjąć i starać się poprawić i jeszcze cieszyć, że ktoś jest odważny i chce pomóc, to się jeszcze sapią. Żal po prostu. xd Okej, bo się jeszcze rozpiszę, jak to mam w zwyczaju. xDD

Dziękuję, że tu wchodzicie.
I że jesteście. <3


9 komentarzy:

  1. Hahaha ja tez leze kurwa jak mozna chodzic ze szklana xdd Hazza ty debilku moj ;)) MOJ tak jak juz wczoraj ci mowilam€; boskie boskie pisz dalej czekam na nn;x

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczere pytanie mam. KIEDY DRUGA CZĘŚĆ TEGO? I CZY WG BĘDZIE?? ;>
    ~Martyna/Tyna ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz Tyna..... Generalnie, nie piszę drugich części.......

      Ale dla ciebie...... Zobaczę co się da zrobić. :3 <3

      Usuń
    2. no Werson dajesz drugą część bo to jest świetne i nie można tego tak zostawić!!!

      Usuń
  3. Zjebsonie :( Miał być NIALLER! No dobra, ale Haroldem też się pocieszę :3
    Koooooocham Cię <333333333333333333333333 I WIDZĘ, ŻE MNIE POZDROWIŁAŚ :OOOOOOO NO TO JESTEM ZASZCZYCONA, ♥♥♥
    IMAGIN TO JAK ZWYKLE ZAJEBISTY, ale do chuja, nie pocałowali się :( ŻAL MI CIĘ BARDZO. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. BO KURWA MIELI SIĘ NIE POCAŁOWAĆ. A TY CO, TAKA ŁATWA JESTEŚ, ŻE SIĘ ZA PIERWSZYM RAZEM CAŁUJESZ CIOLE? a tak szczerze, to nie pomyślałam o pocałunku. :c XDD CHOCIAŻ MOŻNA ZINTERPRETOWAĆ POCAŁUNEK CZYTAJĄC, ŻE CAŁY WIECZÓR SPĘDZILI RAZEM. xD OJ CHUJ.

      NO OCZYFFKO, ŻE CIĘ POZDROWIŁAM, PRZECIEŻ NIE MAM KOGO POZDRAWIAĆ, TO CHOCIAŻ CIEBIE TAKI ZASZCZYT JEBNĄŁ. xDD HAHAHAHA, ŻARTUJĘ, LOVE YOU. :3

      CHUJA ZOBACZYSZ, A NIE NIALL'ERA EMOSIE PIERDOLONY. <33

      Usuń
  4. Kocham<3 i nie wiem co więcej powiedzieć ; ) Zajebiste i tyle <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Zajebiste <3 Czekam na nn ;***

    Zapraszam:
    ___________________________
    http://sweet-lemon1d.blogspot.com/
    http://ja-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń