niedziela, 11 listopada 2012

Imagin czterdziesty piąty~ Zay.



-Nie przychodź tu więcej, nie chcę cię widzieć!- krzyknęłaś mu prosto w twarz i zatrzasnęłaś drzwi przed nosem.
Wytarłaś zapłakane oczy i udając, że nic się nie stało przebiegłaś tanecznym krokiem przez salon. Twoja siostra, a zarazem najlepsza przyjaciółka wiedziała, że coś jest nie tak. Była od ciebie starsza o dwa lata, rozumiała cię jak nikt inny, tylko z nią w prawdziwym świecie mogłaś pogadać na serio, poważnie, pośmiać się, czy pozwierzać.
Zatrzymała cię, obróciła w swoją stronę i starła z oka jedną z miliona słonych łez. Posadziła wygodnie na miętowej sofie, okryła kocem i gdzieś wyszła. Po kilku minutach wróciła z kubkiem gorącej, mocnej kawy i paczką żelek. -Ty to wiesz, jak mi poprawić humor.- uśmiechnęłaś się blado. -Zacznij od początku skarbie.- powiedziała ciepło. Postawiłaś kubek na stoliku i zdjęłaś skórzaną kurtkę ozdobioną ćwiekami, które sama doczepiałaś.
"Zacznij od początku......" pomyślałaś. Ok.
" Jak wiesz, dziś mieliśmy imprezę u [ Imię twojego przyjaciela ]. Wszystko spoko, ładnie, pięknie. Ubrałam się *odkrywasz koc- miałaś na sobie jeans 'owe short 'y, luźny, żółty, neonowy top, na nogach czarne Martens 'y, na głowie trochę push ap 'u, długie włosy potapirowałaś. Delikatny, aczkolwiek wieczorowy make-up dodał ci ze dwa lata, więc wyglądałaś na dziewiętnaście. Od dziewiętnastu wpuszczali do klubu, więc było perfect.*
Zay przyjechał ze dwie godziny przed imprezą. Zdziwiło mnie to, ale uwielbiam spędzać z nim czas, więc absolutnie mi to nie przeszkadzało. -Łap kurteczkę księżniczko, za chwilę wychodzimy.- wparował do domu i powiedział to tym swoim męskim, łobuzerskim tonem. -Jak to? Powinniśmy wyjść dopiero za półtorej, żeby zdążyć do klubu.- odparłam. -Tak wiem słońce, ale mam niespodziankę.- odpowiedział puszczając oczko.
Dobrze więc, złapałam tylko kurtkę i wyszliśmy. W drodze do samochodu oczywiście nie byłby to on, gdyby mi czegoś nie odwalił. Zaczął mnie łaskotać, a gdy uciekłam, gonił mnie. W sumie było nawet śmiesznie, a on był taki słodki chcąc udawać twardego mężczyznę gdy mnie gonił. Obiegłam rundkę dookoła domu, bo przecież nie mogłam wpaść na to, by od razu pobiec do samochodu, nie? Złapał mnie tuż przy drzwiach, trzymał w talii, drugą ręką odgarnął moje włosy. Dał naprawdę delikatnego, ale jakże namiętnego całusa, ale przecież tylko musnął moją wargę, ale.... Cóż, ja już byłam z gumy. Więc zapewne w środku wybuchł śmiechem, nie wiem jakim cudem się powstrzymał, ale przy mnie tylko się uśmiechnął ledwo zauważalnie.
Złapał mnie i przerzucił sobie przez ramię, szedł do auta. Zobaczyłam, że idzie [ Imię twojego byłego ], więc poprosiłam szybko, żeby mnie postawił.
Oczywiście, zrobił to. Ale jak najszybciej zwrócił mnie w swoją stronę, objął, złapał za pupę i pocałował tak namiętnie, że myślałam, że zemdleję. Okazało się, że [ imię twojego byłego ] jeszcze nie poszedł, tylko się lampił, a Zayn wziął mnie pod rękę i otworzył drzwi od samochodu, jak prawdziwy gentelman.
Wiedziałam, że zrobił to, żeby był zazdrosny! No, ale cóż, tego pocałunku długo nie zapomnę. *uśmiech*
Następnie puścił jakieś ballady o miłości i ruszyliśmy. Przy [ nazwa ulicy ] skręciliśmy w całkiem całkiem przeciwną stronę, chłopak tylko się uśmiechnął, gdy zobaczył moje zdezorientowanie i docisnął pedał gazu. 120 na godzinę to chyba nie jest odpowiednia prędkość w zatłoczonym mieście, ale cóż, zarówno on, jak i ja przecież uwielbiamy szybką jazdę.
Po dwudziestu minutach drogi zatrzymaliśmy się. Poprosił mnie, żebym wysiadła, no to okej, zgodziłam się. Podszedł od tyłu, ponownie złapał mnie w talii i musnął moją szyję. Potem jego ręka powędrowała gdzieś do kieszeni i wyjął COŚ. Tym czymś była czarna bandamka, którą przewiązał mi oczy. -Ufasz mi?- spytał dysząc, jego puls i tętno były mocno przyspieszone. -Ufam jak nikomu innemu.- odparłam drżąc. Tak szczerze, to sama nie mam pojęcia dlaczego tak się zachowywaliśmy, jakbyśmy się seksić zaraz mieli, a przecież tutaj wcale o to nie chodziło.
-To skoro mi ufasz, to... Albo nie.- skończył i wziął mnie w swoje męskie, silne ramiona. Szliśmy jakby pod górę, z momentami, gdzie czułam schody, po paru minutach postawił mnie na ziemi, a właściwie na niej posadził. Delikatnie musnął swoją dłonią moje włosy, po czym odwiązał bandamkę.
Ukazał mi się widok, jakiego nie zapomnę do końca życia. Do końca swoich dni, albo i jeszcze dłużej.
Przede mną była panorama miasta, mojego pięknego, kochanego, najładniejszego { nazwa twojego ulubionego miasta }. Przy zachodzącym słońcu i pięknej pogodzie. Przy +24 °C. I.... Z Malikiem u boku, Malikiem trzymającym mnie w pasie, z głową opartą o moje ramię, szepcącego mi refren piosenki miłosnej, której napisał specjalnie dla mnie.
To było cudowne, aż nie chciałam iść na tą imprezę, ale to były jego urodziny, więc nie wypadało...
***
Zatrzymaliśmy się przed klubem, koleś z obsługi wziął nasz wóz i zaprowadził na parking, podczas gdy my byliśmy już w środku. Ahhh, jakie to było miłe przywitanie. Wszyscy zwrócili się w naszą stronę i zaczęli bić brawo. No tak, pomimo, iż byliśmy ze sobą już praktycznie rok, na żadne imprezy, gdzie można by nas rozpoznać nie chodziliśmy. Najczęściej do klubów dla gejów, tam nas wpuszczali i nikt nam nie przeszkadzał. No, chyba, że kolesie się przywalali do Malika.
A tu.... Ej, to było nawet fajne uczucie. No, i zaczęliśmy się bawić, było dość.... Śmiesznie. to chyba dobre słowo. Ale ci wszystkiego nie będę opisywać, bo... Bo nie. Przejdę do sedna.
Poszłam do łazienki, musiałam poprawić fryzurę i nałożyć nowy puder, bo znów zaczęłam się strasznie świecić. Byłam tam jakieś... Hmm.. No, ze 25 minut na pewno.
I wyszłam. Stamtąd. Na salę. Do wszystkich.
Zayn stał/ siedział/ leżał, nawet nie wiem, jak to nazwać, przy barze. Z butelką, nie wiem czego, chyba Tequili, yeeeeep, uwielbiał ten trunek. Wszystko było by ok, gdyby nie.... Blondi siedząca mu na kolanach i gdyby on nie trzymał jej za tyłek.
Jezu, ale żeby ona?! Blond. Tleniony. Plastikowy. Różowa mini. Tylko gorset. Piersi większe od arbuzów, które rano kupiliśmy. Tona, DOSŁOWNIE TONA tapety, sztuczne rzęsy i podkład, który wręcz z niej ściekał. Nie nie nie, nie żebym ją "h8", ale..... NO DOBRA, H8 JĄ. Jeszcze jak zobaczyłam, że wplata w jego włosy swoje łapy z 17 cm tipsami, a on jakby chciał musnąć jej wargi... W moich oczach pojawiły się łzy, wybiegłam jak najszybciej. Usłyszałam jeszcze tylko, że Nialler krzyczał " { Twoje imię }!" i już byłam na zewnątrz klubu.
I wtedy wybiegł Zay, ale ja już zamykałam drzwi od taksówki, później nie wiem, co się z nim stało, złapał mnie tuż pod drzwiami...."
Starłaś jedną łzę, która spłynęła ci po policzku i włożyłaś do ust jedną żelkę.
Szczerze?
Nie miałaś pojęcia, co dalej. Co dalej zrobisz.
Niby powinnaś dać mu szansę na wytłumaczenie się, ale skąd weźmiesz pewność, że cię nie okłamuje? To naprawdę głupia sytuacja....
Poprosiłaś siostrę, żeby wyszła, chciałaś zostać sama... Zgodziła się bez wahania, a ty położyłaś się i skupiłaś wzrok na drzewkach bonsai. 
Wstałaś i chwiejnym krokiem, wzięłaś laptopa do ręki i znów wróciłaś pod ciepły kocyk. Weszłaś na twittera, bo co innego miałaś do roboty? Może chociaż ten głupi portal odciągnie cię od problemów rzeczywistości.
Zalogowałaś się i weszłaś w mentions: 1392390483457389526427856378456 nowych powiadomień. Coś było nie tak. Od razu weszłaś na konto Zayna. 100 tweetów o treści "przepraszam" i ten najnowszy, już chyba ostatni: "Przepraszam skarbie. To nie tak miało być, to nie było to, o czym myślisz. Daj mi chociaż to wytłumaczyć, jeśli zechcesz, to dam ci spokój, ale wiedz, że łatwo się nie poddam. Z." Pod tym odpowiedzi directioners, żebym mu dała szanse, i też... tweety całej pozostałej czwórki. Nialler napisał: { Twoje imię }, proszę, wiem, co widziałaś, wiem, co mogłaś sobie pomyśleć, ale gadałem z tym idiotą, to naprawdę  co innego!' Hazz dodał: Proszę cię, mała, to jest totalny debil, ALE DAJ MU WYTŁUMACZYĆ, BŁAGAM. x' Li powiedział: To mnie uważa się za "odpowiedzialnego", więc może powinienem to "przejąć"? Nie wiem. Tylko proszę cię, skarbie. Daj mu się chociaż wytłumaczyć. Jest pojebem, debilem, i chujem, wiem, mieszkam z nim na codzień. Ale ten pojeb, debil i chuj tak strasznie cię kocha! Daj mu jeszcze jedną, ostatnią szansę. x " a Lou od siebie, po prostu: ZAYN, IDIOTO POPIERDOLONY, CO ŻEŚ ZNOWU ODJEBAŁ?! GOOOOOD, JAKI TY JESTEŚ GŁUPI! A ty kotku... Wiem, nawet nie umiem go wytłumaczyć, ale.... daj się mu, niech on sam się wytłumaczy, proszę. On tu siedzi i płacze.........."
Nie wiedziałaś już co o tym myśleć, może faktycznie dać mu się, jak to napisał Li? Może naprawdę wtedy wydarzyło się coś, co tylko wyglądało inaczej, a miało inne znaczenie?
A co, jeśli on się będzie "tłumaczył", a i tak będzie kłamał?
Znów wzbierały się w tobie łzy. Ale tym razem łzy złości i cierpienia. Już nie chciałaś płakać ot tak, bo byłaś słaba, tylko teraz to był ból połączony ze złością...
Wzięłaś do ręki telefon. 362 nieodebrane połączenia i 700 wiadomości tekstowych. "Skąd on.... No tak, stać go."- pomyślałaś. Nie miałaś siły tego czytać, większość była prawie takiej samej treści. "Przepraszam... Kocham cię. "To nie tak jak myślisz, oddzwoń.." "Naprawdę Cię kocham. Tylko ciebie... <3" I tak w kółko. "Delete message", wszystko poszło się jebać, nie chciałaś na to patrzeć.
Weszłaś w nowe wiadomości tekstowe:

U mnie. Za godzinę. Będziesz miał godzinę. { pierwsza litera twojego imienia }. 

Do: Misiek.
Wysłano

Spojrzałaś na tapetę, przypomniały ci się wspólne wakacje, zdjęcie jest właśnie z nich. Całujecie się nad morzem, przy zachodzie słońca.
Trzeba przyznać, Harreh idealnie potrafi wyłapać moment.
I wtedy właśnie uświadomiłaś sobie, że postąpiłaś prawidłowo dając mu się wytłumaczyć.

*Dzwonek do drzwi*, powiedziałaś siostrze, że ty otworzysz.

Rozejrzałaś się, nikogo nie było wokoło.
Trochę się zdezorientowałaś, ale cóż. Już miałaś je zamykać, kiedy usłyszałaś, że ktoś zmierza. Zza pawilonu wyszli.... Chłopcy. W garniturach. Cała czwórka.
Zaczęli.... Zaczęli nucić piosenkę. Skądś ją znałaś, tylko nie mogłaś sobie przypomnieć skąd.
Po chwili drugi akord. No tak, od razu poznałaś. Nucili piosenkę, tą piosenkę, twoją piosenkę. Piosenkę, którą specjalnie dla ciebie napisał Zay.
Ktoś złapał cię od tyłu. Obróciłaś głowę, tak, to był on, twój mulat.

Poszliście na górę, byliście całkowicie sami. Wyjaśnił ci wszystko, nawet mu nie przerwałaś.
Okazało się, że to ona na nim "usiadła", w momencie, gdy wyglądało, jakby miał muskać jej wargi po prostu mówił jej do ucha, bo było zbyt głośno, że jest zajęty, w dodatku jest tu z tym KIMŚ.
To wszystko trwało może z minutę, góra dwie, ale wtedy weszłaś ty, i... On nie wiedział co zrobić.
Tak strasznie cię przepraszał, teraz to jemu z oka spłynęła łza......

Jejku, to było takie.... Nawet nie potrafisz tego opisać, to było jedno, wielkie "Awwwwwwwwww"
Zakończyliście wszystko pocałunkiem. Tak, tym pocałunkiem, przez który prawie mdlejesz.

I wtedy drzwi od twojego pokoju się otworzyły, wszyscy czterej leżeli na podłodze. -NIALL, TY CIOTO, MÓWIŁEM NIE DOTYKAJ KLAMKI, GOOOOD.- krzyknął Liam. -NO ALE..... HARRY NIE DAŁ MI SIĘ DOTKNĄĆ DO DRZWI, NIC NIE SŁYSZAŁEM!- zaczął się szybko tłumaczyć blondyn.
Nie mogliście się pohamować i razem z Zaynem wybuchnęliście niekontrolowanym śmiechem.
Ale zatraceni sobą wróciliście do pocałunku, całkowicie zapominając o rzeczywistości.







_____________________________________________

Nie ma 30 followersów, sorry, ale jak chcecie, zaczyna mi to zwisać...........

ALE MASSIVE THANK U ZA KOMENTARZE POD OSTATNIM POSTEM! NAPRAWDĘ, GUYS! U'RE amaZAYN! <33 Xxx
HAHAHAHAHAHAHAHHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHHAHAHA
LEWY JAKIŚ TEN IMAGIN. xDDDD
i ogólnie sorry, za jakiekolwiek błędy, nigdy nie czytam imaginów przed dodaniem, bo kiedyś tak robiłam i.... NIE WYSZŁO MI TO NA DOBRE. Krótko mówiąc, czytałam i wprowadzałam tak wiele poprawek, że już sama nie mogłam, kasowałam całego imagina i pisałam na nowo. XDDD #onlyme.

No, więc właśnie. Piszę go już od 16.30, a i to od połowy, bo drugie pół gdzieś kiedyś pisałam. O.o
A MAM TYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYLE LEKCJI, ŻE ZARAZ ZMYKAM. :C
Zresztą, smutno mi dziś. :c

NIE WIEM, kiedy następny imagin, przepraszam, naprawdę nie wiem.... :c
OBIECUJĘ, ŻE POSTARAM SIĘ, BY BYŁ JAK NAJSZYBCIEJ. :)


@MyHeroHarreh

#loveuguys!
PLEASE, FOLLOW ME, COMMENT, AND WHERE THEY CAN SHARE. xDDD

BYEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE. <3


21 komentarzy:

  1. Jezuu, jaki słodki imagin. umarłam *_*
    mogłabyś mnie informować o nowych? ;d
    do następnego!
    @anitkaa_1D

    http://welcome-in-tomlinsons-house.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. SAMA JESTEŚ LEWA.
    PIS JOŁ, TO JEST PIĘKNE

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny... opłacało się tyle czekac. Jest taki słodki <3 czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. zawalisty bbe <3333 odezwij się :*********

    OdpowiedzUsuń
  5. Jezuuu kocham Cie *.* nie ucze sie słówek z ang przez ciebie xd

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedy będzie z Louis'em?

    OdpowiedzUsuń
  7. Śliczny imagin ciołku. Uwielbiam takie <333
    ~Martyna/Tyna ;3

    OdpowiedzUsuń
  8. śliczny , cudowny po prostu brak słów !! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. powiem tylko jedno słowo : zajebisty
    kocham to jak piszesz , weszłam przepadkiem i nie wyjde już :D
    A wejdziesz na mojego bloga ? Chciałabym żebyś skomentowała też bo bardzo mi zależy na Twojej opinii < jestem przygotowana też na negatywne >
    http://sameemistakess.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Bez obrazy ale to chyba jeden z najgorszych imaginów jaki czytałam. "GOOOOOD" ogarnij trochę!
    Zdania tworzone nie gramatycznie. Słaba treść. Mało opisów i przede wszystkim NUDA!

    W.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sama jesteś nuda. kurwa lepszy sama napisz zobaczymy czy ci wyjdzie bananie niewyruchany. kurwa każdy pisze jak umie i akurat Werson dla mnie jest jedną z osób z których mogę brać przykład więc spierdalaj :>

      Usuń
    2. POZA TYM NIKT NIE MA DO TEGO ZASTRZEŻEŃ TYLKO TY.

      Usuń
    3. Usmialam sie! Nie mozesz pisac, ze jestem nudna nie znajac mnie. Ile Ty mozesz miec lat dziecko?
      Chetnie podalabym Ci link do mojego bloga ( nie z imaginami ) ale mysle, ze to blog nie dla ciebie. Przeczytalam naprawde wiele imaginow i ten jest jednym z najgorszych. I chocby nie wiem jak imaginym byl denny i bez wyrazu pod kazdym, ale to kazdym sa komentarze typu "swietny, cudny, zajebisty" czego ja osobiscie nie rozumiem.


      W.

      PS. Iced gem dziekuje za popraiwnie mi humoru swoim jakze zabawnym i wesolym komentarzem.


      I love haters. <33

      Usuń
    4. Jezuuuuuuuuuu, ogarnijcie się. :x
      Mam 14 lat, "DOROSŁA", nie możesz nazywać mnie dzieckiem, nie znając mnie. :)
      Możesz mi dać swojego bloga, chętnie go poczytam, ale skoro nie chcesz, to trudno.
      Ja też nie rozumiem, dlaczego każdy pisze, że są cudowne, najwyraźniej nie mają tak wygórowanych wymagań.
      Jednym z najgorszych? Okej, no, cóż, skoro tak myślisz, to twoje własne zdanie. Tylko wiesz co? Może nie mam gdzieś, ale akurat opinia z twojego ostatniego komentarza mało mnie obchodzi, myślisz, że mnie zdołujesz, albo, że przestanę pisać? Mylisz się, a skoro ci się nie podoba, to po prostu tu nie wchodź. Nie, żebym cię hejtowała, ani "odgryzała się na twoją opinię". Ale twój pierwszy komentarz, ok, zniosłam, nawet wzięłam go do siebie, żeby być może w przyszłości się poprawić. Jednakże nie nazywaj mnie dzieckiem, okej? Gówno o mnie wiesz, a myślisz, że jesteś super, bo pohejtujesz mnie, albo odpowiedź dodaną do twojego komentarza. Tak się składa, że to, co napisała iced gem... To się nazywa przyjaźń, bo za wszelką cenę chciała mi oszczędzić tego, co piszesz. A ty najwyraźniej nie potrafisz, ba, może nawet nei znasz znaczenia słowa przyjaźń, ale nie o tym ten komentarz.
      Dziękuję, pozdrawiam.

      Usuń
    5. Mój drugi komentarz nie był skierowany do ciebie tylko do Iced gem. Wybacz, jesli cie urazilam. Akurat inne twoje imaginy sa dobre. Tylko ten nie. Moze dlatego ze to juz oklepany schemat ?

      W.

      PS. Napisalas ze nie moge cie oceniac bo cie nie znam, ale ty zrobilas dokladnie to samo piszac ze nie wiem co to przyjazn. Takie cos nazwywa sie hipokryzja.

      Usuń
    6. Wiem, że to hipokryzja. Ale zrobiłam to samo specjalnie, żebyś zobaczyła, że to nie do końca fair.
      Dziękuję, że mówisz, że inne są dobre.
      A co masz na myśli mówiąc, że "to już oklepany schemat"? Chętnie się dowiem, i może postaram poprawić. :)

      Usuń
    7. Na wielu blogach o 1D są imaginy bardzo podobne : Zdrada, Rozpacz, Okazuje się, że to pomyłka. itp. Może dlatego, że jest ich tak wiele mi się nie podoba? Nie wiem xd Ale po prostu rzygam takimi imaginami ( bez obrazy )

      W.

      Usuń
    8. jasne, rozumiem, ale nie piszę wszystkich takich. tam, kiedyś na dole były dość.. inne od tych, no ale cóż.
      to masz może jakieś pomysły na te imaginy? Bo szczerze mówiąc, nie mam pomysłu, jak to wszystko wymyślać. Każdy imagin, bynajmniej staram się, by był inny, nie wiem, jak mi to wychodzi.
      ale skoro mówisz, że wolisz inne, to masz może jakieś wskazówki? ;)

      Usuń
  11. zajebisty jest ^^ *_*!

    OdpowiedzUsuń