Ehhh… Koniec wakacji. Ot co, super, po prostu zajebiście. Zleciały ci za szybko. No, cóż, czasu jeszcze niestety nie da się cofać, więc nie masz wyjścia, w poniedziałek szkoła. 3 klasa szkoły ponad gimnazjalnej, nie jest źle, żadnych testów, ani nic. Nie ma się czym stresować. Nie bałaś się aż tak bardzo. Ostatni weekend, postanowiłaś z dziewczynami, że pójdziecie na jakąś tam imprezę. Chłopak twojej przyjaciółki ma wujka w V.I.P.’owskim klubie, czyli wejściówka, i to za darmo. Umówiłyście się na 21 tą pod twoim domem, zbierali wszystkich, a twój dom był najbliżej klubu, więc ostatni ‘przystanek’ był u ciebie. Włączyłaś wzmacniacz podłączony do laptopa prawie na fula, więc wszystko w domu prawie że skakało. Little Mix~ „Wings” w głośnikach, od razu dostałaś energii. Szybka kąpiel, ciało wysmarowane olejkiem, ogolone nogi, w sprawach kobiecych byłaś już gotowa. Poszłaś do garderoby. Odkąd twoja mama nie żyje tato zmienił mieszkanie, była to willa z basenem. Do tego cały czas kupował ci, albo dawał pieniądze na nowe ubrania, ledwo miałaś to gdzie trzymać. Może jakoś chciał zapełnić sobie pustkę brakiem twojej mamy, nie rozumiałaś jego logiki. Tylko otworzyłaś szafę, od razu wiedziałaś, co bierzesz. Jakiś tydzień temu poszłaś z najlepszą przyjaciółką na kolejne zakupy. Kupiłaś genialną sukienkę, dziś postanowiłaś ją założyć. Króciutka, idealnie dopasowana do twojej figury klepsydry jaskrawożółta sukienka. Na nogi czarne, nieprześwitujące rajstopy, a na stopy również jaskrawożółte 14centymetrowe szpilki. W czym jak w czym, ale w szpilkach chodziłaś perfekcyjnie, więc z tym nie było problemu. Kilka bardzo prostych dodatków, czarna kopertówka. Nie ostry, aczkolwiek wieczorowy make-up, i włosy do pasa, które wyprostowałaś prostownicą. Miałaś fazę na idealnie proste włosy. Spojrzałaś w lustro- wow. „A ja jeszcze nie mam chłopaka.. Hahaha”~ pomyślałaś. W tym momencie zadzwoniła przyjaciółka, że za piętnaście minut będą u ciebie. Spryskałaś się najładniej pachnącymi perfumami jakie masz. To nic, że kosztowały 3 dolary, były przepiękne. Byłaś gotowa do wyjścia. Napisałaś tacie kartkę, że idziesz na imprezę i pewnie zanocujesz u twojej najlepszej przyjaciółki. Podjechali po ciebie znajomi, a koło 21:30 byliście już w jednym z Londyńskich klubów V.I.P. Przepuszczono was bez żadnego problemu, a jeszcze przy wejściu od razu dostaliście po drinku. Chyba chłopak twojej przyjaciółki serio miał dobre kontakty ze swoim wujkiem.
Zabawa się zaczęła, tańczyliście ponad dwie godziny, w końcu poszłaś na drinka. Wracałaś z kieliszkiem z parasolką, kiedy ktoś na ciebie wpadł. Był wyższy od ciebie w szpilkach jakieś 10 centymetrów. Byyył wysoki. Mimowolnie zmierzyłaś go wzrokiem, a kiedy się do ciebie odwrócił myślałaś, że tam zemdlejesz. Był to blondyn, tak, ten niebieskooki Irlandzki blondynek. On również zmierzył cię wzrokiem i na chwilę się zmieszał, było go stać tylko na „ojeju, strasznie przepraszam.” To, jak na niego podziałałaś strasznie ci się spodobało. Gatka szmatka i powiedział, że odkupi ci drinka. Przyniósł ci go, po czym powiedział tylko coś na kształt „no to pa” i się ulotnił. Zabolało cię to, ale nie będziesz za nim lecieć. Chuj z tym, że był to chłopak, do którego zdjęcia gadałaś co wieczór i zawsze przed snem myślałaś, jak to będzie go spotkać. Po prostu odszedł. Wróciłaś do zabawy, gdy znów go ujrzałaś. Stał tam z Sean’em i chłopakami z JLS. „Kurcze…. Faktycznie niezłe tutaj V.I.P.’y” przyszło ci do głowy, a przez procenty zaśmiałaś się z tego dość dziwnego stwierdzenia. Tańczyłaś, a chłopak często przyglądał ci się kątem oka. Cóż, nie działał, więc już nawet przestałaś zwracać na niego uwagę. Całkiem zatraciłaś się w tym co kochasz- w tańcu. No, tak, 5 piw i zaczęłaś sobie śmielej poczynać. Piosenka miała dość kontrowersyjny tekst, więc twoje ruchy również stawały się coraz bardziej kontrowersyjne. W pewnym momencie poczułaś, że ktoś złapał cię za rękę. Myślałaś, że chce potańczyć, ale ten ktoś zaczął cię ciągnąć w kierunku baru. Obróciłaś się i tak, był to ON. Szedł z tobą w kierunku toalet, weszliście do toalety dla rodziny- po jaką cholerę toaleta rodzinna w takim kubie? Otóż był tam klucz do drzwi, wiedziałaś doskonale po co. Gdy już stanęliście chłopak chciał się tłumaczyć, ale dość znacznie się jąkał. Zamknęłaś mu usta pocałunkiem, poczułaś, że się rozluźnił, nie jego oddech nie był już samym stresem, teraz czułaś pożądanie. Jego przyspieszony oddech działał na ciebie jeszcze bardziej pobudzająco, całowałaś bardziej namiętnie. Po chwili zaczęłaś rozpinać jego pasek, potem suwak. Nie miał nic przeciwko więc działałaś dalej. Kiedy już nie miał nawet slipek szybko cię podniósł, zrzucił koszulkę tak szybkim, że ledwo zauważalnym ruchem. Posadził cię przy umywalkach i cały czas całując rozpiął stanik. Zaczął bawić się twoimi piersiami. Ssał i przygryzał brodawki, całował i znowu przysysał. Samo to sprawiało ci przyjemność. Zjeżdżał językiem coraz niżej, cały czas trzymając go na twoim ciele. Dotarł do podbrzusza, szybko zdjął twoje majtki, i zajął się twoim skarbem. Lizał i ssał już jakieś 10 minut, ale przy nim i tak straciłaś poczucie czasu. Doprowadzał cię do szaleństwa, wiłaś się z roskoszy po całym blacie. Wtedy do łazienki wszedł Sean. Jest kluczyk, ale po co go przekręcić, nie? –Ja chyba nie w porę, rzucił cholernie rozbawiony. –Spierdalaj, zajęty jestem, co jak co, ale to już chyba widać- rzucił Horan. Sean śmiał się na całe gardło, ale wyszedł. –Paaaaa Sean- krzyknęłaś. Nialler szybko zatrzasnął drzwi. Normalnie, zeszłabyś na zawał ze wstydu, ale prawdę mówiąc byłaś nawalona. –Cholera, niezła akcja- powiedziałaś. –Spoko, nikomu nie powie, zresztą ten idiota zbyt często przyłapuje mnie na tego typu ‘rzeczach’. Ten to ma wyczucie.- powiedział blondyn z cwaniackim uśmieszkiem. Wrócił do poprzedniej czynności. Okej, chyba byłaś gotowa, zajęłaś się jego przyjacielem, ale tylko dotknęłaś go ustami Horanka przeszedł dreszcz, więc położył cię w pozycji, której byłaś przed chwilą. Jego członek był strasznie twardy i naprężony, a ty nie chciałaś kończyć zabawy tak szybko, więc nie nalegałaś. Chłopak w ciebie wszedł. Strasznie delikatnie, jakby nie chciał ci sprawić bólu, jeszcze bardziej cię to podnieciło- fakt, że robisz TO z Niallem Horanem z One Directon. Chłopak tak przyjemnie jęczał, a gdy na ciebie spoglądał z łobuzerskim uśmiechem widziałaś to pożądanie w jego oczach. Kilka pchnięć, i aż zakrzyczałaś, tak było ci dobrze. Posuwał cię nieźle, szybko i ostro. Pochyliłaś głowę do tyłu i obserwowałaś go w lustrze, byłaś pod takim kątem, że nie widział, że na niego patrzysz. To spełnienie na jego twarzy, to było coś pięknego. Ale ta satysfakcja… Mogłaś pograć trochę niedostępną, ale to innym razem. O ile jakiś będzie. A on dalej się z tobą kochał. Przerwał na chwilę i włożył ci swojego penisa w usta. (Mówiąc trochę wulgarnie) obciągnęłaś mu i wrócił do zabawy z tobą. Nialler doszedł pierwszy, już po dziesięciu minutach waszego seksu. To bardzo szybko, ale zdałaś sobie sprawę z tego, jak bardzo cię pragnął. Gdy wyszedł z transu i się trochę ogarnął przycisnął cię do lustra i pocałował jak jeszcze nigdy dzisiaj. –Jeszcze nie miałem takiej dziewczyny, byłaś najwspanialszą kochanką w moim życiu.-Powiedział i pocałował cię w czoło. Ubraliście się, przemyliście i wyszliście na zewnątrz. Przy barze stał Sean, więc znów wybuchł śmiechem. Niall dał mu sójkę w bok i poszliście do twoich znajomych, tym razem już we dwoje, razem. Bawiliście się do samego rana i urwał ci się film. Obudziłaś się dopiero w domu przyjaciółki, a na ręku miałaś napisany numer telefonu z serduszkiem na końcu. Od razu zadzwoniłaś, ale powitało cię „Wyjrzyj przez okno, kotku.” Na dworze stał Niall oparty o X5. Ubrałaś się w to co miałaś na sobie w nocy i wyszłaś, a chłopak gdy cię ujrzał tylko przygryzł wargę. Na jego spodniach ujrzałaś wybrzuszenie. Dał ci buziaka i powiedział „Miałem na dzisiaj inne plany, ale one mogą poczekać. Na razie jedziemy do mnie” uśmiechnął się cwaniacko, podniósł cię i wniósł do samochodu.
Ten dzień był magiczny. Zresztą przeżyliście i mieliście przeżyć jeszcze wiele takich.
Zabawa się zaczęła, tańczyliście ponad dwie godziny, w końcu poszłaś na drinka. Wracałaś z kieliszkiem z parasolką, kiedy ktoś na ciebie wpadł. Był wyższy od ciebie w szpilkach jakieś 10 centymetrów. Byyył wysoki. Mimowolnie zmierzyłaś go wzrokiem, a kiedy się do ciebie odwrócił myślałaś, że tam zemdlejesz. Był to blondyn, tak, ten niebieskooki Irlandzki blondynek. On również zmierzył cię wzrokiem i na chwilę się zmieszał, było go stać tylko na „ojeju, strasznie przepraszam.” To, jak na niego podziałałaś strasznie ci się spodobało. Gatka szmatka i powiedział, że odkupi ci drinka. Przyniósł ci go, po czym powiedział tylko coś na kształt „no to pa” i się ulotnił. Zabolało cię to, ale nie będziesz za nim lecieć. Chuj z tym, że był to chłopak, do którego zdjęcia gadałaś co wieczór i zawsze przed snem myślałaś, jak to będzie go spotkać. Po prostu odszedł. Wróciłaś do zabawy, gdy znów go ujrzałaś. Stał tam z Sean’em i chłopakami z JLS. „Kurcze…. Faktycznie niezłe tutaj V.I.P.’y” przyszło ci do głowy, a przez procenty zaśmiałaś się z tego dość dziwnego stwierdzenia. Tańczyłaś, a chłopak często przyglądał ci się kątem oka. Cóż, nie działał, więc już nawet przestałaś zwracać na niego uwagę. Całkiem zatraciłaś się w tym co kochasz- w tańcu. No, tak, 5 piw i zaczęłaś sobie śmielej poczynać. Piosenka miała dość kontrowersyjny tekst, więc twoje ruchy również stawały się coraz bardziej kontrowersyjne. W pewnym momencie poczułaś, że ktoś złapał cię za rękę. Myślałaś, że chce potańczyć, ale ten ktoś zaczął cię ciągnąć w kierunku baru. Obróciłaś się i tak, był to ON. Szedł z tobą w kierunku toalet, weszliście do toalety dla rodziny- po jaką cholerę toaleta rodzinna w takim kubie? Otóż był tam klucz do drzwi, wiedziałaś doskonale po co. Gdy już stanęliście chłopak chciał się tłumaczyć, ale dość znacznie się jąkał. Zamknęłaś mu usta pocałunkiem, poczułaś, że się rozluźnił, nie jego oddech nie był już samym stresem, teraz czułaś pożądanie. Jego przyspieszony oddech działał na ciebie jeszcze bardziej pobudzająco, całowałaś bardziej namiętnie. Po chwili zaczęłaś rozpinać jego pasek, potem suwak. Nie miał nic przeciwko więc działałaś dalej. Kiedy już nie miał nawet slipek szybko cię podniósł, zrzucił koszulkę tak szybkim, że ledwo zauważalnym ruchem. Posadził cię przy umywalkach i cały czas całując rozpiął stanik. Zaczął bawić się twoimi piersiami. Ssał i przygryzał brodawki, całował i znowu przysysał. Samo to sprawiało ci przyjemność. Zjeżdżał językiem coraz niżej, cały czas trzymając go na twoim ciele. Dotarł do podbrzusza, szybko zdjął twoje majtki, i zajął się twoim skarbem. Lizał i ssał już jakieś 10 minut, ale przy nim i tak straciłaś poczucie czasu. Doprowadzał cię do szaleństwa, wiłaś się z roskoszy po całym blacie. Wtedy do łazienki wszedł Sean. Jest kluczyk, ale po co go przekręcić, nie? –Ja chyba nie w porę, rzucił cholernie rozbawiony. –Spierdalaj, zajęty jestem, co jak co, ale to już chyba widać- rzucił Horan. Sean śmiał się na całe gardło, ale wyszedł. –Paaaaa Sean- krzyknęłaś. Nialler szybko zatrzasnął drzwi. Normalnie, zeszłabyś na zawał ze wstydu, ale prawdę mówiąc byłaś nawalona. –Cholera, niezła akcja- powiedziałaś. –Spoko, nikomu nie powie, zresztą ten idiota zbyt często przyłapuje mnie na tego typu ‘rzeczach’. Ten to ma wyczucie.- powiedział blondyn z cwaniackim uśmieszkiem. Wrócił do poprzedniej czynności. Okej, chyba byłaś gotowa, zajęłaś się jego przyjacielem, ale tylko dotknęłaś go ustami Horanka przeszedł dreszcz, więc położył cię w pozycji, której byłaś przed chwilą. Jego członek był strasznie twardy i naprężony, a ty nie chciałaś kończyć zabawy tak szybko, więc nie nalegałaś. Chłopak w ciebie wszedł. Strasznie delikatnie, jakby nie chciał ci sprawić bólu, jeszcze bardziej cię to podnieciło- fakt, że robisz TO z Niallem Horanem z One Directon. Chłopak tak przyjemnie jęczał, a gdy na ciebie spoglądał z łobuzerskim uśmiechem widziałaś to pożądanie w jego oczach. Kilka pchnięć, i aż zakrzyczałaś, tak było ci dobrze. Posuwał cię nieźle, szybko i ostro. Pochyliłaś głowę do tyłu i obserwowałaś go w lustrze, byłaś pod takim kątem, że nie widział, że na niego patrzysz. To spełnienie na jego twarzy, to było coś pięknego. Ale ta satysfakcja… Mogłaś pograć trochę niedostępną, ale to innym razem. O ile jakiś będzie. A on dalej się z tobą kochał. Przerwał na chwilę i włożył ci swojego penisa w usta. (Mówiąc trochę wulgarnie) obciągnęłaś mu i wrócił do zabawy z tobą. Nialler doszedł pierwszy, już po dziesięciu minutach waszego seksu. To bardzo szybko, ale zdałaś sobie sprawę z tego, jak bardzo cię pragnął. Gdy wyszedł z transu i się trochę ogarnął przycisnął cię do lustra i pocałował jak jeszcze nigdy dzisiaj. –Jeszcze nie miałem takiej dziewczyny, byłaś najwspanialszą kochanką w moim życiu.-Powiedział i pocałował cię w czoło. Ubraliście się, przemyliście i wyszliście na zewnątrz. Przy barze stał Sean, więc znów wybuchł śmiechem. Niall dał mu sójkę w bok i poszliście do twoich znajomych, tym razem już we dwoje, razem. Bawiliście się do samego rana i urwał ci się film. Obudziłaś się dopiero w domu przyjaciółki, a na ręku miałaś napisany numer telefonu z serduszkiem na końcu. Od razu zadzwoniłaś, ale powitało cię „Wyjrzyj przez okno, kotku.” Na dworze stał Niall oparty o X5. Ubrałaś się w to co miałaś na sobie w nocy i wyszłaś, a chłopak gdy cię ujrzał tylko przygryzł wargę. Na jego spodniach ujrzałaś wybrzuszenie. Dał ci buziaka i powiedział „Miałem na dzisiaj inne plany, ale one mogą poczekać. Na razie jedziemy do mnie” uśmiechnął się cwaniacko, podniósł cię i wniósł do samochodu.
Ten dzień był magiczny. Zresztą przeżyliście i mieliście przeżyć jeszcze wiele takich.
Loooooooooooool, nie lubię go. xd Ale napisałam, dla was, guys. <33 Mam nadzieję, że choć trochę się spodoba. Wiem, "straciłam formę" przez to jak mnie nie było, mam nadzieję, że nie aż tak STRASZNIE. :D
Okejjjjj.... Jestem.... Wow, sorry, jakoś... Eh, nie ważne. Nie jest lepiej, ale jestem tu dla was. Znaczy... Tak myślę, bo mam nadzieję, że ktoś to czyta. :3
Strasznie sorry, ale jutro RACZEJ nie będzie imagina, będą tylko dwie notki ode mnie, nie wiem o której mniej więcej, pewnie ok. 20.00 :) Mam jutro 8 lekcji i później sporo spraw do załatwienia.
Tak więc do jutra, miśki. <3
ja czytam i kocham <3
OdpowiedzUsuńO CZŁOWIEKU, TO JEST BOSKIE <3 <3 <3 <3 kuasdguyew CZEKAM NA WIĘCEJ ! ♥♥♥♥♥
OdpowiedzUsuńhttp://xpocketsfullofstones.blogspot.com/
Nie ma to jak po raz 5465416546851 zabić Sosika :C
OdpowiedzUsuńNieładnie tak, tym bardziej, że to Nialler :3
*le ZGON ♥
Koooocham te Twoje imaginy *O*
Super. Ciesze się, że wróciłaś. I mam nadzieję, że uda nam się znów pogadać na tt ;*
OdpowiedzUsuńA imagin genialny. Chyba będzie moim ulubionym +18 z Niallerem xD *___*
~Martyna/Tyna ;3
Świetny na prawde:D
OdpowiedzUsuńK.:D
KOCHAM TWOJE IMAGINY <333 NIEPRZESTAWAJ ICH PISAĆ NIGDYYY!! :d
OdpowiedzUsuńtroche zboczone ale ok
OdpowiedzUsuń