poniedziałek, 6 sierpnia 2012
Imagin szósty~ O Zayn'ie,
Byliście razem już bardzo długo. Zayn’a wspierałaś w każdym jego pomyśle, za każdym razem. Pomagałaś mu, dawałaś motywację, dodawałaś sił. Od dawna wiedziałaś, że twój chłopak ma talent do śpiewania, już od kilku lat zachęcałaś go, żeby poszedł do jakiegoś programu muzycznego. Jednak on nigdy nie chciał, obawiał się, że mu nie wyjdzie. Pewnego wieczora zaczął śpiewać pod prysznicem. Wtedy już nie wytrzymałaś. Następnego ranka poszłaś i wysłałaś zgłoszenie do X-Factor’a. Zaciągnęłaś go tam, po czym on przed jury zaśpiewał swój utwór. Jury było zachwycone, chłopak przeszedł dalej. I dalej i dalej. Później stworzono zespół. Pięcioosobowy. Nadali mu nazwę „One Direction”. One Direction wygrali program, podpisali kontrakt płytowy. Nadszedł czas na pierwszą trasę koncertową. Cieszyłaś się i byłaś z Zayn’a niezmiernie dumna. Trasa rozpoczynała się na drugim kontynencie, więc chłopaki musieli wyjechać. Nie było ich dwa miesiące. Dostali tydzień wolnego, więc chcieli wrócić do rodzinnego miasta. Również Zayn zadzwonił do ciebie i powiedział, że wraca. Spojrzałaś na kalendarz. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to chłopaki wrócą w dzień piątej rocznicy waszego związku. Bardzo się cieszyłaś, było to już niedługo, więc od razu zaczęłaś obmyślać plan. W co się ubierzesz, co ugotujesz, a co najważniejsze, jaką założysz bieliznę. Udałaś się na zakupy. Obskoczyłaś pare center handlowych, a największe zostawiłaś na koniec. Przechadzałaś się po nim, gdy na bilbordzie, gdzie zawsze są wyświetlane wiadomości, piosenki etc. zostały wyświetlone najświeższe wiadomości. Była pokazana katastrofa samolotu. Zrobiło ci się smutno, bo zawsze przy takich rzeczach jest ci szkoda tych ludzi. I poszłaś dalej, ale prezenterka powiedziała „samolot na trasie Nowy York- Wlk. Brytania [….]” Serce ci stanęło na chwilę, ale potem było okej, przecież chłopaki nie mieli wracać dzisiaj. Mieli wracać piętnastego. Spojrzałaś na bilbord. Dzisiaj był piętnasty… Straciłaś przytomność, obudziłaś się na jakiejś ławce. Zdałaś sobie sprawę z tego co się dzisiaj wydarzyło.. Zrobiło ci się niedobrze… Zalałaś się łzami. Zorientowałaś się, że jego już nie ma, że Zayn nie żyje…..
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dlaczego mi Zayna uśmierciłaś? To było taaaaaaaaaaaaakie smutne... Nigdy więcej mi tego nie rób. :'(
OdpowiedzUsuń