Ciepłe, sierpniowe popołudnie. Siedziałaś sobie na parapecie. W ręku miałaś
kubek kawy, a w uszach słuchawki. Oczywiście leciały piosenki One Direction.
Znałaś tych chłopaków odkąd pamiętasz. Od piaskownicy chyba. Każdego. Każdego i
na wylot. Jednak po ich debiucie w X-Factor, Wasze kontakty się trochę
zmieniły. Nadal się spotykaliście, śmialiście, wygłupialiście. Lecz nie było to
to samo. Duuużo rzadziej się spotykaliście. Wiedziałaś, że oni mają koncerty,
wywiady, krótko mówiąc taka była ich praca… Ale to tak bardzo cię bolało…
Siedząc na tym parapecie wzięłaś do ręki swojego iPhone’a i weszłaś na Twitter’a. Miałaś jedną prywatną
wiadomość. Była od Hazzy. Taak… Harry. To z nim od początku najlepiej się
dogadywałaś. To właśnie jego brakowało ci najbardziej. Oczywiście, wszystkich
kochałaś tak samo mocno, jednak przy Harrym czułaś się troszeczkę inaczej .
Była to wiadomość o treści „Wyjrzyj
przez okno, małpko. J” Nie zwracałaś uwagi na to, co jest za oknem.
Byłaś bardzo zamyślona. Po tej wiadomości serce zaczęło ci szybciej bić, choć
nie robiłaś sobie większych nadziei. Chłopaki nadal byli przecież w USA. Ale wyjrzałaś. Trochę cię zamurowało.. Przed
twoim oknem stali chłopcy. Prawdziwi, w realu. Zbiegłaś szybko na dół. Nie do
końca mogłaś uwierzyć w to, że przyjechali, ale uwierzyłaś po tym, jak wtuliłaś
się w ramiona chłopaków. Zapytałaś, co oni tu robią. Zayn odpowiedział Ci, że
się za Tobą stęsknili i nie chcieli czekać dwóch miesięcy, żeby się z Tobą
zobaczyć, a, że mieli teraz półtora tygodnia wolnego, postanowili przyjechać do
Ciebie. Zrobiło ci się tak bardzo miło.. Dowiedziałaś się, że macie tydzień.
Calutki tydzień, tylko na wygłupy waszej szóstki. Oczywiście pierwsze pytanie
Nialla zaraz po tym, jak się przywitaliście brzmiało „czy twoja mama zdążyła
ugotować już coś dobrego..?” *Przeszukiwał ci
całą kuchnię*. Powiedziałaś, że w lodówce masz jedzenie przywiezione z
Nandos Zaraz po tym, jak chłopaki się rozpakowali, Lou zaproponował wieczorem
kolację. Przystałaś na ten pomysł. Cała czwórka poza Harrym powiedzieli, że
jadą po zakupy. Dość cię to zdziwiło, bo przecież po co aż czwórka chłopaków ma
jechać na zakupy na kolację. Gdy o to zapytałaś, jakoś się powykręcali, a ty
nie przywiązałaś do tego większej uwagi. Pojechali, wrócili jakoś za trzy godziny.
Ty w tym czasie poszłaś do łazienki, przecież przyjechał Harry. On został i
oglądał telewizję. I oczywiście przeszukiwał ci laptopa, jak zawsze. Żartował,
że sprawdza, czy jego młodsza „siostrzyczka” nie ma przypadkiem na komputerze
jakichś pornosków, czy czegoś tam. Byłaś w łazience, wzięłaś szybki prysznic i
umyłaś włosy. Szybko je wyprostowałaś i zrobiłaś lekki, ale bardzo stylowy
make-up. Założyłaś luźną bokserkę z
motywem flagi UK. Do tego jeansowe szorty. Kilka dodatków. Użyłaś najlepszych
perfum. Zeszłaś na dół. Chłopak tak słodko wyglądał jak ze skupieniem siedział
w twoim laptopie. Gdy Cię zobaczył, na chwilę go zamurowało, ale nie chciał
tego okazywać, więc szybko rzucił coś w stylu „fajne buty”. Nosił bardzo
podobne, ty o tym wiedziałaś, dlatego tyle ich szukałaś, ale zapomniałaś o tym,
że masz je na sobie. Harry miał ich nigdy nie widzieć, mógłby sobie jeszcze coś
pomyśleć. I tak pewnie tak się stało… Dochodziła 22, a chłopaków z jedzeniem
nie było. Coś ci nie grało. Zeszłaś na dół i zaczęłaś rozmawiać z Harry’m. O
wszystkim. O koncertach, o fankach, o tym jak to jest. O życiu. W pewnym
momencie, pierwszej odkąd przyjechali głupiej ciszy <Hazza się zamyślił>
przerwał milczenie i powiedział Ci, żebyś poszła się przebrać. Nie bardzo wiedziałaś
o co chodzi, a chłopak powiedział Ci, żebyś poszła się przebrać. Że zabrudziłaś
się colą, czy coś. Nie byłaś nigdzie brudna, ale skoro chłopak nalegał, to
poszłaś. Założyłaś tylko inną bokserkę. Zeszłaś na dół i trochę cię zszokowało. Harry wszędzie porozstawiał świece,
porozsypywał płatki czerwonych róż. Nie zdążyłaś zapytać, o co chodzi,
zadzwonił dzwonek do drzwi. Poszłaś otworzyć. W drzwiach stał dostawca pizzy.
Na pizzy był liścik o treści „ smacznego, miłej zabawy.! J LLZN.” Poszłaś do
Harry’ego, a on powiedział Ci, że czekał na to już dawno, ale przez trasę
wszystko się opóźniło i pozmieniało.
Przyciągnął cię do siebie i
mocno, namiętnie pocałował. Przez chwilę przeszła ci przez głowę myśl,
że to wszystko może zniszczyć waszą przyjaźń. – Pierdolę to.- pomyślałaś.
Przecież to twój mały Haroldzik. Kochałaś go, teraz wiedziałaś to już na pewno.
Odwzajemniłaś pocałunek. Wtedy poczułaś, że chłopak trochę bardziej się
rozluźnił. Całowaliście się dobre 10 minut, kiedy twój mężczyzna postanowił
wziąć się, za następną część „zabawy”. Przeniósł cię na kanapę. Nie przestając
całować. Ściągnął z ciebie koszulkę i spodenki. Nie pozostałaś mu dłużna.
Ściągnęłaś z niego koszulkę. A właściwie to ją z niego zdarłaś. Nie było już
czego później ratować. Mina chłopca w tym momencie była bezcenna. I do tego ten
specyficzny ruch brwią. Napaliło cię to jeszcze bardziej. Harry chciał się tobą
zająć, ale postanowiłaś, że teraz to ty się nim zajmiesz. Dobrałaś się do jego
tygryska. Tak naprawdę czekałaś na to już od jakichś 2-3 lat. W sumie NIGDY nie
myślałaś, że dojdzie do tego; że nie będziecie już tylko przyjaciółmi. Ale to
nie zmieniało faktu, że Harold był nieziemsko przystojny. Tak. Wreszcie mogłaś
pokazać, na co cię stać. Ssałaś, pociągałaś, obciągałaś. – Nazywaj to sobie jak
chcesz.- pomyślałaś. – Ja i tak wiem, że robię mu loda. Kurwa, przecież to
Harry, Harry z One Direction.- ojj.. Teraz to cię podnieciło. Zaczęłaś się
bawić jeszcze szybciej i dokładniej. Słyszałaś pomruk podniecenia swojego
partnera. To było takie słodkie. Był taki niewinny. Taki… Spokojny. Dobra, nie
chciał już nic nie robić. Wziął cię, przerzucił na łóżko tak, że teraz on był
na górze. Zaczął cię całować. Najpierw
po szyi, potem dotykał twoich piersi. Ssał je, lizał, przygryzał. Potem zszedł
niżej, na brzuch. Jego pocałunki po twoim brzuchu doprowadzały cię do
szaleństwa. Zawsze o tym marzyłaś, choć nie byłaś do końca tego pewna, przecież
traktowałaś go bardziej jak starszego brata. W tym momencie cię to nie
obchodziło. Liczyło się tylko to, że on jest. Jest tak blisko i jest taki
realny.. W końcu zbliżył się do twojego „skarba”. Jak się przyssał… Nie mógł
przestać. Całował cię, ssał, lizał, jego język był jak łuparka świdrowa.
Postanowiłaś to w końcu przerwać, zanim
dojdzie do czegoś, czego oboje jeszcze nie chcieliście. Harry „odessał” się od
ciebie. Wstał, pomasował jeszcze chwilkę swojego przyjaciela i wszedł w ciebie.
Najpierw lekko, delikatnie, swobodnie, powoli. Zaczął przyspieszać. Pieprzył
cię jak szalony, a ty tylko krzyczałaś na cały dom. Darłaś się, „ mocniej..
moooooocniej, Harry. Tak. Taaak.” Chciałaś się jeszcze chwilkę potem
pozabawiać, więc ustaliliście pozycję 69. To był najlepszy wybór. Bo 30
minutowej zabawie w pozycji sześć na dziewięć ustaliliście pozycję na mnicha.
Nie było wam zbyt wygodnie. Chciałaś na jeźdźca. Przodem do Hazzy. Było mu to
baaardzo na rękę. Nie dość, że nic nie robił, to jeszcze patrzył na ciebie. Tu
i ówdzie. I widział twoje falujące piersi. Widziałaś cholerne pożądanie w jego
oczach. W tym momencie obudziło się w tobie coś, czego nigdy nie czułaś.
Przemieniłaś się w całkiem kogoś innego. Wstąpił w ciebie jakiś demon. Zaczęłaś
po nim skakać jak szalona. Policzkowałaś go lekko, ale.. Zauważyłaś, że to mu
się podoba. W oczach miał jeszcze
większe pożądanie. Nigdy u nikogo takiego nie widziałaś… Zeszłaś z niego na
chwilę, pobiegłaś na górę. Wyjęłaś pewne zabawki… Harry na początku się
przestraszył, później łobuziarsko uśmiechnął. Ale był zdziwiony i spytał, skąd
jego „młodsza siostrzyczka” posiada takie rzeczy. Odpowiedziałaś mu, że
dostałaś od koleżanki na 16ste urodziny. Tylko puścił oczko. Mięliście żel
erotyczny, mini bicz, kajdanki… Harry poszedł na pierwszy ogień. Przypięłaś go
do kanapy. I już mogłaś robić z nim co chcesz… Później zamiana ról, a potem
znów ostry, dziki seks. Ostatnie poprawki, pchnięcia i doszliście. Najpierw
Hazza, potem Ty. Opadliście bez sił na łóżko. Przespaliście się godzinkę i
poszliście wziąć prysznic. Nie bez tego.. Ale to trwało tylko chwilkę, więc
szybko wyszliście z kabiny. Szliście nadzy przez dom, bo z ubrań nie było już
czego zbierać. Gdy byliście w salonie, do domu weszli chłopaki. Lou powiedział
tylko, że „oupsss.. My chyba nie w porę.. :D” Ale powiedzieliście, że już ok. i
poszliście się szybko ubrać. Niall’a to chłopaki musieli wnosić, a Zayn ledwo
mówił. Pomyślałaś, że oni też nieźle się bawili. Położyliście się razem.
Powiedziałaś tylko, że było cudownie, a
Hazza dodał, że będzie tutaj jeszcze caaaałe sześć dni. Poczym łobuziarsko się
uśmiechnął i dał ci buziaka w czoło. Bardzo szybko usnęliście. Rano obudził cię
bardzo czułym „Dzień dobry, kochanie.” I namiętnym całusem.
___________________________________
Boże, 50 000 wyświetleń. Boże, nie wierzę. Jezu. Chryste. Bogu. Nie no, bez kitajcu. Przylazłam tu w lipcu, licząc góra na z 5 tysięcy wyświetleń, przez cały okres, jak będę tego bloga prowadzić, a tu przez pięć miesięcy 50 tysięcy. Nie wierzę. :')
Serio, wchodzę tu wczoraj w nocy, przez telefon <wybaczcie, sprawy osobiste, nie mogę powiedzieć, dlaczego tak rzadko bywam, nawet przy kompie> i 52 000 i takie: JEZU. :OO <3.
Magiczne uczucie. *o*
Wiem, byłoby więcej, jakbym tu codziennie wchodziła, ale zrozumcie, naprawdę nie mogę. :<
A teraz, z racji tego, tych 50 000 mam dla was zabawę. :3
Ten imagin... Ma coś. Jest inny.. Znaczy... Nie tyle inny, co.. No kurde, COŚ. Podpowiem, że dla "stałych czytelników" będzie to mniejszy problem.
Pierwsza osoba, albo, jeśli chociaż jakaś taka będzie, że ZGADNIE O CO MI CHODZI Z TYM IMAGINEM, poproszę ją o podanie swojego TWITTERA I BLOGA, TUMBLR'a bądź cokolwiek tam sobie zechcecie. BĘDĘ TO WYŚWIETLAĆ NA SWOIM BLOGU PRZEZ 10 NOTEK/imagin ów+ codziennie przez 10 dni będzie shoutout na moim twitterze. < @MyHeroHarreh >
CO WY NA TO? :3
KOMBINUJCIE, PRÓBUJCIE, NAJWYŻEJ NIE WYJDZIE, ALE WARTO SPRÓBOWAĆ. :)
Wiem, że trochę kiepska nagroda, ale zawsze coś. :)
Zapraszam do udziału! :D
Naprawdę, pomimo, iż was nie znam, to tak bardzo kocham, tych moich "czytelników". <33
Buziak. Xxxxxx
Zajebisty *______________*
OdpowiedzUsuń♥
UsuńJa pierdole *.*
OdpowiedzUsuńCiiiiiiii. Nie pierdol, bo... no,nie pierdol. ;d ♥
Usuń*___* Zgon na miejscu:D
OdpowiedzUsuńJuż żyjesz? ;D ♥
Usuńto jest zajebiste!!!!! aż się podnieciłam...*______* xd
OdpowiedzUsuńKur*a ^.^
OdpowiedzUsuń